Nigdy nie wybierałem łatwych rozwiązań i sportowej drogi do celu. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem czeka mnie wielkie sportowe wyzwanie. Promotorzy pracują nad kolejną moją walką. Media spekulują i przekazują w świat informację o moim przyszłym oponencie. Ja, jak zwykle czekam na sygnał, że kontrakt został podpisany przez obie strony. Wtedy wszystko będzie jasne. Nie czekam na te wieści bezczynnie.
Przez kilka dni czekałem w ciszy i zastanawiałem się, jak fani boksu ocenią moją walkę z Walkerem. Czytałem artykuły opisujący walkę w różnych mediach. Dziś na spokojnie, kiedy opadły emocje mogę powiedzieć, że zdecydowana większość fanów doceniła moją wygraną. Tym razem zapowiedzi Walkera i moje znalazły potwierdzenie w ringu. Była wojna na pięści.
Kolejny obóz przygotowawczy za mną. W ubiegłym tygodniu poświęciłem trochę czasu na spotkania i pikniki polonijne. Ponad 11 tysięcy osób przyjechało na polsko-amerykański festiwal odbywający się w amerykańskiej Częstochowie. Zorganizowano go przy przepięknym klasztorze Ojców Paulinów znajdującym się w Doylestown w Pensylwanii. Wspólne rozmowy, zdjęcia, autografy. Liczna grupa górali przyjechała autokarami z Chicago.
Kolejny tygodnie treningów za mną. Do gymu w którym trenuję, zapukał Adam i zapytał, czy przypadkiem mnie tutaj nie potrzebują? Adam Kownacki, bo to o nim mowa szuka drogi powrotu na ring. Miał kontuzjowaną rękę, operację i ponad rok nie walczył. Zadzwonił do Ziggy’ego Rozalskiego i poprosił o możliwość treningów w gymie w czasie moich przygotowań do walki z Walkerem.